To jedno z tych
dań które najlepiej smakują następnego dnia. W pierwszej chwili
po przygotowaniu byłam zaskoczona smakiem, odgrzane dnia następnego
okazało się naprawdę wspaniałe i wyjątkowo oryginalne.
- 4 podudzia z kurczaka
- 4 ząbki czosnku grubo posiekane
- 2 cebule pokrojone w grubą kostkę
- 2 małe chili bez pestek poszatkowane
- posiekana duża garść świeżej kolendry
- 1 łyżka pasty krewetkowej
- pół łyżeczki mielonego cynamonu
- 1 łyżka pasty z owoców tamaryndowca
- 1 i 1/4 szklanki bulionu z kurczaka
- 1 łyżka sosu rybnego
- 1 łyżka masła orzechowego
- 2 łyżki posiekanych prażonych orzechów ziemnych
- olej
- ewentualnie łyżka cukru
- sól, pieprz do smaku
listki kolendry do dekoracji
Kurczaka należny
pozbawić kości i skóry a mięso pokroić w 5 cm kostkę lub
pozostawić w całości. Czosnek, chili i
trawę cytrynową, kolendrę i pastę krewetkową zetrzeć na niemal
gładką masę w moździerzu. Do mieszanki dodać cynamon i pastę z
tamaryndowca. Najlepiej w woku lub jeżeli ktoś nie posiada w rondlu
o grubym dnie rozgrzać bardzo mocno pół szklanki oleju (aż będzie
dymić) wrzucić mięso i smażyć aż nabierze pięknego złocisto
brązowego koloru, wyjąć mięso łyżka cedzakową a nadmiar oleju
wylać pozostawiając jedynie około 2 łyżek. Na patelni zeszklić
cebulę a następnie dodać pastę i smażyć wszytko na wolnym ogniu
aż mieszanka zbrązowieje. Zalać wszytko bulionem i dodać mięso z
kurczaka. Rondel nakryć pokrywką i na wolnym ogniu gotować wszytko
20-30 minut. Na koniec dodać sos rybny, masło orzechowe i cukier,
ewentualnie dodać sól i pieprz do smaku. Następnego dnia potrawę
dobrze podgrzać a przed podaniem posypać prażonymi orzechami i
świeżą kolendrą.
*przepis zmodyfikowany, Źródło org
przepisu „Kuchnia Tajska” wydawnictwo Olesiejuk
Znaczy, idealne na lunch do pracy!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie potrawy.
OdpowiedzUsuń